poniedziałek, 18 października 2010

Lustrodziesiąt plastikową landrynki

no może i by było kilka fajnych historyjek do opowiedzenie, ale powinnam się skupić na kończeniu studiów. oczywiście w morzu rozpraszaczy i odciągaczy odmagisterskich notatka na blogu jest mała kroplą, no ale.


więc mam nową podłogę (to nie historyjka, tylko myślę, co nowego), nowego kota (przebudzenie wielokrotne nocne przez wejście kota na głowę zaliczone), nowy... e. z nowych to wszystko, i nadal mam tę sama magisterkę, ale już jest coraz lepiej.

(kot toczy i rozgryza kulki filcowane koloru pomarańczy)

c.d.n.

2 komentarze:

  1. kulki filcowe!? to zbrodnia jest!

    OdpowiedzUsuń
  2. Być może nie, ale raczej na pewno, niedokończona praca mgr Mgnn to zwyczajna ściema, a Mgnn nie dalej niż za dwa tygodnie ogłosi, że jest już magisterczynią.

    OdpowiedzUsuń