niedziela, 25 maja 2014

Prywatne jest rataratarata

Wiecie co, wzięłam i zagłosowałam. Poszłyśmy z O. do szkoły na wsi i obydwie zaznaczyłyśmy moją ulubioną Izabelę Desperak.

Nie będę udawała, że jestem apolityczna; nie jestem. Nie lubię jednak ćkać bredni dotyczących świata ludzi na mój blog o dżemach, snach i ogrodzie, to zmąciłoby spokój eskapizmu z rzeczywistości, jak mogłaby powiedzieć jedna moja znajoma. Ale napiszę, bo mam dosyć tej rzeczywistości, bardzo, a w celu przełamywania złego nastawienia dla świata zamierzam mówić częściej to, co myślę.

Zagłosowałam. Izabela Desperak jest w partii Zielonych, z którą mi nie po drodze w pewnych kwestiach, ale musiałam oddać głos na moja idolkę. Akurat ona mogłaby się znaleźć w moim ogrodzie.

Tak tak głosuje homożydomasoneria!


sobota, 17 maja 2014

Kahva

Uwielbiam deszcz. Uwielbiam, jak leję, a ja siedzę w otwartym oknie i patrzę. Woda płynie z rynien i zbiera się w kałużach. Jest szaro i inaczej. Nic nie muszę i nie myślę o niczym, przynajmniej do południa, słucham sobie deszczu. Woda ścieka z dużych modrzewi przed bramą. Koty nie mokną, bo weszły do domu i zawzięcie śpią, w taki dzień potrafią wstać tylko pod koniec, żeby coś zjeść.
Za chwilę wstanę, napalę w piecyku w kuchni, żeby było przyjemnie przede wszystkim niepotrzebne notatki – i zjem śniadanie. Kawa na początek.