czwartek, 9 września 2010

Noworoczne Ciastko W Kropki

Świętując dzięki informacjom Natalii nowy rok (mimo że obchodzę raczej pogański z listopadem), zapodam historię z szycia wziętą. Choć chodzi raczej o tzw. opisy przyrody. Otóż Z. ostatnio wiozła pewną Brazyliszkę w srodku nocy nad morze, żeby mogła "odprawić swoje pogańskie rytuały oczyszczania, których to należy dokonywać w ostatni piątek miesiąca przy pełni księżyca, czy jakoś tak. Siedziała w tej wodzie i siedziała, a pieski biegały oszalałe po plaży i chciały ją ratować, ze się niby topi.
Potem wywlekła sporą muszlę z wody i powiedziała, że to regalo [podarunek] od bozi jakiejśtam."

Wot historia. O życiu Mgnn nie będzie, bo nie szyje, tylko pisze magisterkę (pełna szaleńczego zapału). Ale dla Z., z racji wykonywanego zawodu, będzie obrazek inspirujący poniżej:

9 komentarzy:

  1. I COŚTAM WYMAGISTROWAŁ W TELEGRAFICZNYM SKRUCIE?

    OdpowiedzUsuń
  2. cośtam na ksztalt mniej więcej połowy gniota magisterskiego, chiba. gniotę dalej.

    OdpowiedzUsuń
  3. zdradzonaczarodziejka10 września 2010 11:59

    To wtedy juz Kuny mieli?

    OdpowiedzUsuń
  4. Mię się to wydaje mało humanitarne jakieś.

    OdpowiedzUsuń
  5. ale juz wiemy, jak zbudować kołowrotek domowy dla psa, jak niema gdzie biegać.

    OdpowiedzUsuń
  6. "One-dog-power sqiurrel cage" cudne określenie :)
    A gdzie to ciastko? służy za marchewkę na kiju dla psa?
    Też bym chciała dostać muszle od jakiejś Bozi, choć w sumie dostałam już srebrne dziurawe jajko do herbaty.

    OdpowiedzUsuń
  7. Czy to ustrojstwo nazywa się KIA Clarus???

    OdpowiedzUsuń
  8. zdradzonaczarodziejka13 września 2010 09:22

    Tak, ale to po koreańsku. Po naszemu będzie Pieskowóz.

    OdpowiedzUsuń