środa, 3 czerwca 2015

Rozkosze lata

Kot przyniósł do domu. Ponieważ było wiotkie, myślałam, że nie żyje. Więc wyrzuciłam za płot, ale na szczęście po chwili sobie poszło. Ciekawe, czy mogło mnie zagryźć, udając martwe?

3 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. CHŁOP I ŹMIJA? A SIEKIERĘ ABY MASZ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Super!


    Chłop wyszedł zimnym rankiem po chrośniak do sadu,

    Aż tu pod bramą wąż mu do nóg pada plackiem:

    Przeziębły, wpół skostniały, przysypany szronem,

    Już zdychał, już ostatni raz kiwnął ogonem.

    Chłop zlitował się nad tą mizeryją gadu,

    Wziął go za ogon, niesie nazad w chatę,

    Kładzie go na przypiecku,

    Podściela mu kożuszek jak własnemu dziecku

    OdpowiedzUsuń