niedziela, 8 grudnia 2019

Ze zwierzeń ponurej histeryczki dramatycznej

1. Róża jest różą jest różą jest różą jest różą

Co ze starymi piwnicami? Strychami? Zasuszonymi nietoperzami i kapeluszami prababek?

Ślady ich koni zasypie śnieg.

Przypomniał mi się chowany pod ziemią pokój, w którym cały czas był 1984 rok. Można się tam było dostać przez tunel, do którego wejście odkopała M. pod schodami na strych. Dało się tam odczuć różne pory roku, ale tego samego. M. wchodziła i zastanawiała się: „Ciekawe, czy jestem na świecie?” albo mówiła, jeśli wiał wiosenny wiatr: „Jaki spokój. Nie ma mnie na świecie”.

- Miejsce, w którym jest rok 1984? Co to w ogóle za pomysł? Po co ci enklawy starego czasu, tak ci źle w tym? Myślisz, że wcześniej było lepiej?
- Oczywiście, że nie. Wcześniej było tak samo lub gorzej. Ale jak mam podwórko, na którym cały czas przejawia się 1984 rok, albo taki jeden pokój na strychu, gdzie ten rok ciągle jest, to mnie to uspokaja. Daje złudzenie, że można jakoś zapobiec utracie albo trochę ją spowolnić. Pokój też w końcu się zestarzej i pewnie rozsypie, prawda? Ale czas się w nim zatrzymał. Poza tym wszystko jest w naszej głowie. Gdy wejdę do tego pokoju lub zajrzę na podwórko, na którym jest jesień 1984, wchodzę w stan psychiczny, w którym moje zmartwienia się jeszcze nie wydarzyły. To nieprawda, bo się wydarzyły, ale jednocześnie prawda, w tym miejscu. To tylko wmawiane sobie kłamstwo, ale działa. Mnie to uspokaja, a potrzebuję ukojenia, skoro lecimy przez zimną pustkę na kawałku skały, a moje życie ściska się w imadle nieskończoności [dwa zapożyczenia myśli histerycznej].

2. Jakiego pisarza naczytała się MGNN, ponieważ odkryła w jego narracji pomysły, które jej samej chodziły po głowie?

3. A tak naprawdę to jestem na co dzień zbyt zmęczona, żeby się czymkolwiek martwić i produkować górnolotne pretensjonalne wynurzenia. Raczej kładę gładzie i kafelki, wymieniam drzwi, wyrzucam graty z piwnicy. Schron apokaliptyczny / postpostmodernistyczny / innejapokalipsyniebędzie.

4. Zapisałam sobie, że mam opisać dwa sny, i nie opisałam.

sen o bezlitosnej starotestamentowej Matce Boskiej

sen o dziwnych grzybach i roślinach za stawem w K.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz