... po południu otworzyłam okna na przestrzał i wpadło powietrze do środka, szumiąc liśćmi na kwiatach i wyrywając klasówki leżące nieopatrznie nieopodal. kocia sierść wzburzona poderwała się z podłogi, jako że jest tam na stałe niczym kolonia mikrobów, mimo codziennego odkurzania.
minęło kilka godzin
otworzyłam okno, zapalając papierosa drina, który miał spełnić mi życzenie, które pomyślała Zrnn. ostatni z paczki. mało go nie wywiało ze mną. teraz patrzę, wieje jakby wiosnę przywiewało ze wschodu i z południa, choć to za wcześnie. ptaki znosi, koty i puszki latają po ulicy, jest przejrzyście i mocno w powietrzu, miasto sobie świeci i nawet mi się podoba.
pomalowałam paznokcie na czarno w ramach uczczenia.
dzięki mgnn, zainspirowałaś mnie do nabycia lakieru czarnego. od dawna myślę, coby sobie u stóp na takowy pomalować. wreszcie bedemóg wyekspresjonować swą mhroczność, muhaha.
OdpowiedzUsuńu stóp pomalować na czarno, to też dobrze robi. przynajmniej mnie. polecam.
OdpowiedzUsuńMaganuno, tak ścienkłaś, że prawie Cię wywiało? Poza tym u nas wieje z północnego zachodu...To jak to?
OdpowiedzUsuńOj, pięknie wiało! Naprawdę lubię takie wietrzenie w środku zimy :)
OdpowiedzUsuńbo wymyśliłam kierunek wiatru. Chociaż miałam wrażenie, że za oknem śmieci przesuwają się na północ.
OdpowiedzUsuńWeź Ty się przyjrzyj dobrze stronom świata w mieście Łodzi. A tak na marginesie...czy kierunek powiewu śmieci podwórkowych jest jakąś zapowiedzią wiosny?
OdpowiedzUsuńTak! To zdecydowana zapowiedź wiosny! To jak wiosenne wietrzenie mieszkania i szafy :)
OdpowiedzUsuń