Usilnie próbuję naprawić poloneza, którego znowu przejęłam. Przypominam, że to limitowana edycja w kolorze buraczano-metalizowanym. Przezwyciężyła nawet lęk przed byciem zabitą przez prąd z akumulatora, ale samochód nadal wydaje dźwięk TRRRRRRRRRRRRRRRRRR zamiast odpalać. Nie, nadal się nie poddałam i nie zamierzam holować auta do mechanika.
Jak się uda, pojedziemy znowu z Majrą do kanionu w Łaznowskiej Woli, żeby w zakazanej strefie palić papierosy. Mam nadzieję, że zrezygnowała ona z planu porzucenia w kanionie swoich psów i kotów, których ostatnio zrobiło sie w obejściu za dużo.
Co do zakazanej strefy, to przypomniało mi się, jak gdzieś w drodze do Sarajeva moja znajoma wróciła z ustronnego miejsca kawałek od pobocza, po czym odkryliśmy tabliczkę Uwaga miny. Na szczęście w kanionie jest tylko Wstęp surowo wzbroniony.
***
Z perspektywy trzecioosobowej:
Maganuna zastanawia się, jak zwykle, jak pokierować życiem, ale, zgodnie ze słowami Z., zrozumiała, że nie nauczy się nigdy, jak żyć, więc na razie skupia się na kierowaniu. Na razie stanęło na tym, że idzie na dalsze studia, żeby przez kolejne lata przymierać głodem, pracując w dziwnych trybach, o dziwnych porach i NIGDY WIĘCEJ w częściach samochodowych. Liczy na to, że opuści Złe Miasto i zajmie się pielęgnowaniem warzyw i kwiatów na wsi, żyjąc z uprawy roli (tutaj trochę przesadziła, to brednie, ale jak miło napisać). I z hodowli prosiaków. Dwa dni temu zobaczyła w pokoju dziadka dyplom za najlepszy uzysk jaj gęsich w roku 1977., co nastroiło ją melancholijnie i kontemplacyjnie.
Tymczasem oczekuje współpracy przy kopaniu grobów, do której się zgłosiła jeszcze przed częściami samochodowymi (setki rur wydechowych - to jest to). Jak dojdzie co do skutku, fotorelacja gwarantowana.
Hmmm, zabrzmiało to trochę jak pożegnanie?!?!
OdpowiedzUsuńIza
nie miało... raczej myślę na głos, co ze sobą zrobić, bo mam poczucie, że to co teraz, to zupełnie tymczasowe
OdpowiedzUsuńA ja mam nadzieję, że to co się teraz u mnie zaczyna dziać to będzie zupełnie i absolutnie na stałe :)
OdpowiedzUsuńMogłabym Ci opowiedzieć - ale dopiero jak mnie odwiedzisz :P
Iza